Ruszajmy zatem!
czyli Mama, Tata i nasz mały Pępek Świata w podróży!
Ruszajmy zatem!
Pierwsze skojarzenia z Łodzią? Wielkie miasto ze stadionem Widzewa i ceglasta Manufaktura. Do tej pory byłam w Łodzi tylko raz na Piotrkowskiej i właściwie poza industrialnym klimatem, przemysłem włókienniczym i filmową tradycją nie miałam o niej żadnych wyobrażeń. Wsiadając z młodym do pociągu nastawieni byliśmy na 2 dni intensywnych spacerów i zabawy.
Pokrótce pokażę Wam co udało nam się zobaczyć w Łodzi w zaledwie jeden weekend i dlaczego koniecznie musimy pojechać tam jeszcze raz.
Czy słyszeliście kiedykolwiek o Bachledce? Bo ja dopiero w marcu tego roku dowiedziałam się o jej istnieniu. Poszukując ośrodków narciarskich, w których możemy wykorzystać nasz karnet narciarski Tatry Super Ski trafiliśmy na słowacki ośrodek Bachledka Ski&Sun, położony zaledwie 20 km od granicy w Jurgowie. Z Białki Tatrzańskiej jedzie się tam zaledwie pół godziny. Postanowiliśmy przetestować słowackie stoki i przy okazji odkryliśmy masę atrakcji, którymi chcemy się z Wami podzielić.
Park Narodowy Aggtelek był naszym pierwszym przystankiem na Węgrzech. Położony jest na północy kraju, sąsiaduje ze słowacką granicą. Park chroni tereny, na których występują zjawiska krasowe i cały podziemny świat. Czyli krótko mówiąc - pełno tu fantastycznych jaskiń, które warto odwiedzać o każdej porze roku (jest ich ponad 200). Naszym celem była Jaskinia Baradla - najpiękniejsza na Węgrzech. Cały Park Narodowy Aggtelek wpisany jest na listę światowego dziedzictwa Unesco. Nie można pominąć tego regionu podczas zwiedzania kraju.
Są takie miejsca w Polsce, gdzie można się świetnie bawić o każdej porze roku. Wisła jest jednym z nich. I chociaż nie byliśmy tam nigdy latem (choćby ze względu na dzikie tłumy turystów) to uwierzcie mi, że poza tym sezonem letnim z pewnością nie będziecie się tu nudzić, a już na pewno nie zimą.
Miasteczko liczy sobie około 11 tysięcy mieszkańców. Swoją popularność zawdzięcza okolicznym górom, słynnej skoczni oraz niewielkiej odległości od aglomeracji śląskiej. Wiecie, że z Katowic dojazd pociągiem to zaledwie 2 godzinki?
W okolicy Wisły na stokach Baraniej Góry swe źródła ma Biała i Czarna Wisełka, które po połączeniu się z potokiem Malinka tworzą początek najdłuższej rzeki w Polsce - Wisły.
Jak często zdarza Wam się wyjechać gdziekolwiek bez dzieci? Nam niezmiernie rzadko, ale jak już się taki wypadzik trafi to zazwyczaj lądujemy w górach. W tym roku zatęskniliśmy za niedocenianym (z nieznanej mi przyczyny) Gorczańskim Parkiem Narodowym, który po raz pierwszy odwiedziliśmy w 2008 roku. Wtedy nie udało nam się zobaczyć panoramy Tatr z Turbacza, dlatego mieliśmy ogromną nadzieję, że uda się teraz. Nasza tegoroczna górska pętla była odwrotnością tej sprzed 14 lat.
Jeśli wakacje to obowiązkowo z dostępem do wody! Podczas pobytu w Chorwacji na Półwyspie Istria znudziło nam się plażowanie na kamienistych plażach i pływanie w słonych wodach Adriatyku. Ale tuż przy autostradzie A9, nieopodal węzła Nova Vas znajduje się fantastyczny aquapark, który postanowiliśmy odwiedzić w dniu 40 urodzin najstarszego członka włóczykijskiej rodziny.
Istralandia to ponad 80 tysięcy metrów kwadratowych atrakcji dla każdego: od małych dzieci, po rodziny, aż do amatorów wrażeń ekstremalnych. Jest tu kilka basenów, a także 23 zjeżdżalnie o łącznej długości 2km. Warto wspomnieć, że jest tu najwyższa ślizgawka wodna w Chorwacji, która ma aż 27 m wysokości.
Przed wyjazdem do Chorwacji szukaliśmy ciekawych miejsc na Istrtii, które chcielibyśmy zobaczyć. Plany były potężne, wyszło jak zawsze. Trafiliśmy na falę ekstremalnych upałów, więc zamiast wielkiego zwiedzania było wielkie pływanie w mocno zasolonym Adriatyku. Świetne uczucie, gdy woda ma 26 stopni latem, a nie 18 jak Bałtyk. Bez względu na okoliczności mieliśmy w planach zobaczyć najbardziej wysunięty na południe Przylądek Kamenjak - fantastyczny dziki rezerwat przyrody słynący z ogromnych skalnych klifów.
Przylądek rozciąga się na długości 3,5km. Wokół niego jest tak wiele zatoczek i plaż, że każdy najdzie miejsce dla siebie. My wybraliśmy się na sam jego koniec - na plażę Kolumbarica, słynącej z pięknych klifów i ekstremalnych skoków do wody.
Są w Polsce miasteczka, w których wydaje się, że czas zatrzymał się na dobre ze 100 lat temu. Jednym z takich miejsc jest położona w województwie małopolskim Lanckorona. Nazwa wywodzi się od niemieckiego słowa "land" - kraj i "krone" - korona. To tu król Kazimierz Wielki polecił wybudować niewielki zamek, który jako obiekt strategiczny - strzegł granicy między Księstwem Oświęcimskim a ziemią krakowską.
Węgry to bardzo swojski kraj. Podczas kilkunatstodniowego pobytu czuliśmy się tu jak w Polsce, choć jednak język, który brzmi bardzo obco wciąż przypominał nam, że jesteśmy w obcym kraju. Korzystając z tego, że byliśmy w Budapeszcie postanowiliśmy poznać choć trochę jego okolice. Zaledwie godzinę jazdy samochodem dostać się można do przecudnie położonego Szentendre i Wyszehradu. Do Szentendre i Wyszehradu można dopłynąć z Budapszetu statkiem, ale także kursuje tam kolej miejska (stacja Batthyány Ter).
Spędzając wakacje 2021 roku na Półwyspie Istria najbardziej ciekawiło nas niewielkie lecz podobno bardzo urokliwe miasto Rovinj. Za pierwszym razem wpadliśmy tam na chwilę, wieczorem, ale po tej któtkiej wizycie czuliśmy niedosyt i odwiedziliśmy je ponownie po paru dniach. To miejsce to zdecydowanie nr 1 na liście miejscowości położonych na Istrii. Rovinj swoim klimatem przypomina włoskie miasteczka, dzięki swojej specyficznej zabudowie. Wenecjanie panowali na tym terenie przez około 500 lat, a do dziś wielu mieszkańców miasta to Włosi. Nic dziwnego, że nawet tablica z nazwą miasta jest dwujęzyczna (chorwacka i włoska).
Dawno, dawno temu, gdy nasza latorośl była jeszcze dzieckiem, a nie nastolatkiem z wielką radością odwiedzaliśmy typowo dziecięce atrakcje. Będąc na Węgrzech nie mogliśmy pominąć jednego z najciekawszych ogrodów zoologicznych położonych zaledwie 5km od miasta Nyiregyhaza, w strefie rekreacyjnej Sosto. W 2018 roku okrzyknięte zostało najlepszym zoo w Europie.
Polskie lato bywa upalne, więc najlepiej spędzać czas w sąsiedztwie wodnych akwenów. W Polsce mamy Pojezierze Mazurskie zwane krainą tysiąca jezior, więc naprawdę jest w czym wybierać. Jeden z letnich weekendów spędziliśmy nad Jeziorem Śniardwy w okolicy miejscowości Zdory. Zabraliśmy namiot, grilla, dmuchany materac i ruszyliśmy w trasę. Uwierzcie mi, że miejsce warte jest zobaczenia.
Pamiętam z dzieciństwa lata 80. i pierwszą wycieczkę do stolicy. Powrót był w późnych godzinach wieczornych, a miasto rozświetlało się wtedy dziesiątkami kolorowych neonów. Dla dziewczyny z małego miasta to była mega wrażenie zobaczyć coś takiego. Od tamtej pory minęło około 30 lat, Warszawa nocą wciąż zachwyca, ale już zupełnie inaczej, nowocześniej. Co stało się z kolorowymi napisami? Gdzie ich szukać? Otóż drodzy Państwo - w Neon Muzeum, na warszawskiej Pradze, w budynku Soho Factory przy ul. Mińskiej 25.
Już dawno z taką przyjemnością nie pakowaliśmy się na żaden wyjazd. Covidowa rzeczywistość ostudziła już dawno nasz zapał do dalszych niż kilkadziesiąt km od domu wypadów. Fantastyczna okazja do dalszej podróży pojawiła się w długi czerwcowy weekend, gdy stwierdziliśmy rodzinnie, że czas wykorzystać bon turystyczny. Mówili nam - nie pchajcie się nad morze, ale my zawsze wiemy swoje. Pod Gdańskiem większość stojących w korku skręciła w stronę Mierzei Wiślanej, a my pomknęliśmy na zachód w kierunku Łeby. I miło byliśmy zaskoczeni gdy okazało się, że już pierwszego wieczoru na plaży jesteśmy sami. A wokół nie ma ani jednego parawanu.
Gdzie wybrać się na spacer na początku ciepłego września? Do lasu oczywiście, gdzie upał mniejszy, a wokół kwitną wrzosy. Jest takie jedno wyjątkowe miejsce na trasie Warszawa - Wyszków, które musimy Wam pokazać. Wystarczy zjechać z trasy S8 na węźle Mostówka i dojechać do miejscowości o tej samej nazwie, by chwilę później cieszyć się urokami fioletowych łąk.
Narew to jedna z największych polskich rzek. Jej źródła znajdują się na Białorusi. Stanowi prawy dopływ Wisły i łączy się z nią w okolicy Twierdzy Modlin na Mazowszu. Ta spokojna rzeka zyskała jednak przydomek polskiej Amazonki. A to wszystko dlatego, że na Podlasiu rzeka wije się niestandardowo - kilkoma stałymi korytami jednocześnie. Ten unikatowy system rzeczny został objęty ochroną poprzez stworzenie Narwiańskiego Parku Narodowego.