Select Language

piątek, 18 maja 2018

Zamek w Malborku - jak zwiedzać i się nie zgubić?

Zamek w Malborku - tej średniowiecznej warowni nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Jeden z największych zamków w Europie zaczęto budować około 1275 roku nad rzeką Nogat. 
W latach 1309 - 1457 był siedzibą Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Od 21 lat wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO i z roku na rok cieszy się rosnącą popularnością wśród turystów.


Mijaliśmy go kilka, może kilkanaście razy w życiu. Za czasów "młodości"  wydawało nam się, że cały dzień spędzony na zamku to straszna nuda, a i niemały wydatek jak np. na studencką kieszeń. Ale czasy się zmieniły i zwiedzanie takich obiektów poszło z duchem czasu.

Okazało się, bowiem, że zamek można zwiedzać z audio przewodnikiem, na własną rękę, we własnym tempie, nie czekając na grupę, przewodnika, nie musząc dostosowywać się do zupełnie przypadkowo napotkanych turystów. To był strzał w dziesiątkę, bo nasza czteroosobowa "grupa" to zarówno kilkuletni brzdąc i jak i kilkudziesięcioletnia babcia:-)
Kubatura zamku jest imponująca. Sam teren, na którym stoi to około 20 hektarów. Szacuje się, że zachowane do dzisiejszych czasów budowle zostały zbudowane z około 12-15 milionów cegieł. Skala jest ogromna.

Ale jak wygląda zwiedzanie? Jak się nie pogubić? Czy obsługa audio przewodnika jest trudna? Otóż drodzy moi - bajecznie prosta i szalenie wygodna sprawa. Wraz z biletem dostaliśmy urządzenia, które kierują nas do konkretnych miejsc. Nie ma opcji na zgubienie się - urządzenie kieruje nas do  oznaczonych miejsc i gdy jesteśmy w tym właściwym - włącza się opowieść. Nie jest to jednak nudna lekcja historii. Nie są to nudne fakty przeczytane z książek. Porównałabym to do radiowego słuchowiska, z ciekawą fabułą, dialogami, dodatkowymi dźwiękami wokół. To tak jakbyśmy stali obok kogoś 700 lat temu i obserwowali życie na zamku. Słyszymy konie gdy Krzyżacy ruszają w stronę Grunwaldu, trzaskający ogień w zamkowej kuchni, odgłosy walk, rozmowy rycerzy i braci zakonnych. Wszystko to pięknie połączone z historycznymi faktami. Bardzo fajna forma przyswajania wiedzy. Szkoda, że nie wyglądały tak lekcje historii w mojej szkole, bo pewnie byłby to jeden z moich ulubionych przedmiotów.

Audio przewodnik wyłącza się gdy opuszczamy salę. Nie włączy się ani zbyt wcześnie, ani zbyt późno.
Zamek składa się z trzech części:
  • zamku niskiego (czyli przedzamcza),
  • średniego (dziedziniec, Pałac Wielkich Mistrzów, Refektarz i inne)
  • wysokiego (dziedziniec z krużgankami, kościół NMP, Sala Konwentu i inne)
Na wielki podziw zasługują pomysły ówczesnych projektantów zamku. Wyobraźcie sobie, że w już w średniowieczu zamek był ogrzewany.  W niektórych pomieszczeniach umieszczono w  podłodze wlotowe kanały dla ciepłego powietrza. Doskonale widać je w Wielkim Refektarzu (jadalnia  na 400 osób z przepięknym sklepieniem krzyżowym).
W Sali Halabarda obecnie znajduje się ekspozycja dotycząca bursztynu. Na zamku zajmowano się także obróbką bursztynu oraz jego handlem. Stąd zakon czerpał ogromne korzyści finansowe.

Obejrzeć tu także można wystawę broni. A eksponatów są tu tysiące: od mieczy, szabel i rapierów po końskie czapraki, hełmy i chorągwie.
  

Na Średnim Zamku znajduje się także Pałac Wielkich Mistrzów, gdzie sypialnię miał Wielki Mistrz. 
 Z kolei Wysoki Zamek to serce całego obiektu z niewielkim dziedzińcem otoczonym krużgankami.
Najpiękniejszym dla mnie miejscem położonym na wysokim zamku jest kościół pw Najświętszej Maryi Panny. W tak klimatycznym wnętrzu chyba jeszcze nie byłam.
 

Do zwiedzania udostępniona jest także Kapitularz (omawiano tu ważne sprawy całej wspólnoty), Izba Konwentu (rodzaj świetlicy, w której wolny czas spędzali zakonnicy) i refektarz konwentu, a także wieża Gdanisko (pełniąca rolę toalety zamkowej). W kaplicy św. Anny w kryptach spoczywają szczątki Wielkich Mistrzów.
 Małemu włóczykijowi do gustu przypadła wizyta w kuchni oraz w zamkowym młynie. Rozmiary kuchni robią wrażenie.
Po niemal trzyipółgodzinnym zwiedzaniu nie czujemy znużenia, a głowę mamy naładowaną wiedzą. Przez ten czas naprawdę można poczuć klimat średniowiecza i sporo dowiedzieć się nie tylko o funkcjonowaniu całego zamku, jak również poznać historię bitwy pod Grunwaldem, dowiedzieć się skąd w ogóle wzięli się Krzyżacy na tych terenach. Zakon opuścił zamek 1457 r. i od tego czasu warownia - choć nigdy w swojej historii nie zdobyta w walce, była wielokrotnie niszczona - choćby przez liczne pożary.
 



4 komentarze:

  1. Zamek zwiedzałam kilkanaście lat temu i nadal robi na mnie ogromne wrażenie. Dzięki Waszej wyprawie przeniosłam się w czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne miejsce !!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega wyprawa do pięknego miejsca. Fajne zdjęcia. Warto poczytać przed wyjazdem o danym miejscu: https://budynkowo.pl/zamek-w-malborku/

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny jest ten zamek i jak mało który w naszym kraju zachowany w dobrym stanie. Jeszcze tam nie byłem na żywo ale z opowiadań znajomych już nie raz słyszałem, że ilość turystów za dnia bywa tak duża iż ledwo da się swobodnie poruszać. Choć na fotkach jest w miarę luźno, może dobra godzina.

    OdpowiedzUsuń