Select Language

środa, 17 czerwca 2020

Biebrzański Park Narodowy na weekend

Długi weekend w dobie koronawirusa spędziliśmy bezpiecznie i z dala od tłumów. Wypuściliśmy się w mało znane nam jeszcze Podlasie, aby zobaczyć słynne biebrzańskie bagna, torfowiska oraz z wielką nadzieją na spotkanie łosia w naturalnym środowisku.

BPN to największy park narodowy w naszym kraju. Położony w dolinie spokojnej rzeki Biebrzy tworzy niezwykle dziką i mało dostępną krainę, w której królują rzadkie gatunki ptaków oraz torfowa roślinność. Rosną tu piękne łęgi olchowe. To zdecydowanie miejsce dla prawdziwych koneserów przyrody. Poza tym Biebrza to doskonała rzeka na spływy kajakowe lub spływy tratwami - płynie wolno, mocno meandruje, a z poziomu kajaka doskonale obserwuje się naturę i przepływa przez niedostępne miejsca.

Siedziba parku narodowego mieści się w Osowcu-Twierdzy, gdzie kupujemy bilety na szlaki lądowe (na wodne obowiązuje inny bilet) i ruszamy w teren. Fort centralny twierdzy Osowiec to obecnie teren wojskowy, ale można go zwiedzać z przewodnikiem w dniach roboczych. Można też zobaczyć w okolicy ruiny kilku bunkrów podążając wytyczonymi ścieżkami edukacyjnymi. Pierwsze nasze spotkanie z rzeką nastąpiło na polu namiotowym Bóbr, gdzie jest łagodne zejście do wody. Kilkaset metrów dalej, nad Kanałem Rudzkim,  ma swój początek ścieżka edukacyjna "Kładka" licząca około 2 km, na której trafiamy na widokową wieżę i fragmenty Fortu II twierdzy.
 
 
Po przejściu trasy mamy nieco ambitniejsze plany. Wsiadamy do auta i tzw. Carską Drogą ruszamy w kierunku południowym. Droga ta zwana jest także łosiostradą, ponieważ można natrafić tu na przechadzające się łosie. O niebezpieczeństwie zderzenia z autem informują nas odpowiednie znaki drogowe :-)
Naszym głównym celem są dziś łosie i bagna, więc ruszamy w nieco trudniejszy teren, na szlak Barwik - Gugny, z punktem kulminacyjnym na wieży widokowej w pobliżu rzeki Kosódki. Szlak biegnie równolegle ze ścieżką edukacyjną kończącą się przy rzece Kosódce. Początkowa droga przez iglasty lat jest miła i przyjemna. Lak iglasty zmienia się powoli w liściasty, a następnie w torfowe łąki. Idąc groblą przez środek turzycowisk warto zdjąć buty lub przemierzać je w wysokich wodoodpornych butach. Przez całą drogę jest mokro, grząsko, błoto, kałuże, w których czasem zapadaliśmy się po kolana. Nie chcę nawet myśleć jak wygląda przeprawa tą trasą wiosną, gdy stopnieją śniegi. Ostrzegano nas, że teren jest trudny, a trasy od rzeki Kosódki do miejscowości Gugny bez specjalnego sprzętu możemy nie pokonać. Na szlaku spotkaliśmy zaledwie 3 osoby, które zawróciły w połowie drogi ze względu na brak odpowiedniego obuwia. My poszliśmy na boso, jednak zdecydowaliśmy dojść do wieży i zawrócić. Warto było brodzić w błocie i dać się pogryźć owadom, bo z wieży jak na dłoni widać było łosie! W obie strony pokonaliśmy około 6-7 km.
Jadąc Drogą Carską zatrzymaliśmy się jeszcze przy kładce Długa Luka. Licząca 400m długości kładka prowadzi nas w głąb największego kompleksu niskich torfowisk zwanych Bagnem Ławki.
Jadąc na południe warto zajrzeć do miejscowości Góra Strękowa. Z niewielkiego wzniesienia roztacza sie widok na rzekę Narew. Ale znajdują sie tu także ruiny bunkra, z którego obroną Wizny kierował we wrześniu 1939 r. kpt. Władysław Raginis.
Chcąc poznać lepiej Biebrzański Park Narodowy udaliśmy się do Leśniczówki Grzędy w północnej części parku. Stamtąd wszystkie szlaki prowadzą na Czerwone Bagno - najbardziej dziki rejon, objęty ochroną ścisłą. Ze względu na niepewną pogodę pokonaliśmy część szlaku niebieskiego 700-metrową kładkę dydaktyczną i wróciliśmy szlakiem czerwonym (pętelka około 8 km). Trasa byłą sucha, lekka, przyjemna ze względu na bardzo niski stan wód. 
  
Biebrzańską przygodę kończymy w niewielkim miasteczku Goniądz. To chyba najpopularniejsze miejsce rekreacji w okolicy. Dopływają tu kajakarze, jest przyjemna plaża i kąpielisko, niewielki placyk zabaw i mnóstwo miejsca do rekreacji nad wodą. Przy okazji wspaniałe rozlewisko Biebrzy i punkt widokowy.








2 komentarze:

  1. piękne miejsce i faktycznie można spotkać łosia, ale trzeba mieć szczęście :) polecam jednak mieć rowery mtb/górskie i wybrać się na rajd, a nie na spacer, bo teren jest olbrzymi, szkoda czegoś nie zobaczyć, a tak można się szybciej przemieszczać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dorobiliśmy sie jeszcze stojaka rowerowego na samochód:)

      Usuń