Select Language

środa, 18 maja 2022

Rovinj - perła chorwackiej Istrii

Spędzając wakacje 2021 roku na Półwyspie Istria najbardziej ciekawiło nas niewielkie lecz podobno bardzo urokliwe miasto Rovinj. Za pierwszym razem wpadliśmy tam na chwilę, wieczorem, ale po tej któtkiej wizycie czuliśmy niedosyt i odwiedziliśmy je ponownie po paru dniach. To miejsce to zdecydowanie nr 1 na liście miejscowości położonych na Istrii.  Rovinj swoim klimatem przypomina włoskie miasteczka, dzięki swojej specyficznej zabudowie. Wenecjanie panowali na tym terenie przez około 500 lat, a do dziś wielu mieszkańców miasta to Włosi. Nic dziwnego, że nawet tablica z nazwą miasta jest dwujęzyczna (chorwacka i włoska).


Wenecki styl Rovinja to największa atrakacja turystyczna. Zwarta zabudowa, ciasne, przypominające labirynt wybrukowane uliczki, dziesiątki niesamowitych zaułków sprawiają, że to świetne miejsce na długie spacery. Nad głowami często można zobaczyć pranie suszące się między budynkami, zaglądając za dom można ujrzeć morze, a cała starówka to też wiele pysznych knajpek, w których serwuje się ryby, owoce morza i świetne okoliczne wina. 
 
Jedna z ulic, Grisia, to także ciągnąca się galeria sztuki. Obejrzycie tu obrazy, niesamowite rękodzieło, nieszablonowe i nietandetne pamiątki.  
Wszystkie uliczki prowadzą w górę, do kościoła Świętej Eufemii, która jest patronką miasta. Tuż obok dumnie wznosi się dzwonnica, najwyższa na Istrii, wzorowana na kampanili świętego Marka w Wenecji. Ze wzgórza rozciąga się boski widok na Morze Adriatyckie, a największa publika gromadzi się tu tuż przed zachodem słońca. Ponoć zachody są tu najpiękniejsze z całej Istrii. Pozostawiam do oceny.

Miasto dawno temu było wyspą, ale w 1763 r. zasypano cieśninę i wyspa stała się półwyspem. Za czasów panowania wenecjan miasto zyskało system umocnień i fortyfikacji, co doskonale widać na wzgórzu. Zachowało sie także trzy z siedmiu bram prowadzących do miasta (świętego Benedykta, Portica i Świętego Krzyża) oraz Łuk Balbiego.

  

Dla nas największą frajdą była możliwość rozebrania się w połowie spaceru i ochłodzenia się w morzu, praktycznie w centrum miasteczka. Miejsce to nazywa się Plażą Balota. Od kościoła Św. Eufemii jest tu zaledwie 5 minut spacerkiem. 

Gdy zeszliśmy w dół starówki trafiliśmy na okazały plac Josipa Broza Tito, obok którego znajduje się przystań jachtowa i chyba najpiękniejsze statki jakie widzieliśmy do tej pory.  Wieczór w Rovinju skończyliśmy pyszną kolacją i winem. Nie zwiedzaliśmy nic konkretnego, bo nie z takim zamiarem przybyliśmy do tego miejsca.

Latem w Rovinju jest naprawdę gorąco, więc miasto lepiej eksplorować wieczorem. Za dnia warto pozwiedzać okoliczne plaże. My chłodziliśmy się w okolicach Cuvi Beach i Zlatni Rt. Są co prawda oddalone od centrum o kilka kilometrów, obie są żwirowo-kamieniste, natomiast są położone na zalesionym terenie, tak jak lubię najbradziej. I co najważniejsze - nie ma tłumu ludzi!

Jeszcze tylko mała rada - w centrum jest mnóstwo parkingów, gdzie zapłacicie kartą lub gotówką, ale najcenniejsze są jednak monety! Sporo parkomatów przyjmuje tylko i wyłącznie kuny w monetach, cena za parkowanie blisko starówki to 8 kun/h (2021 rok)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz