Select Language

niedziela, 20 czerwca 2021

Słowiński Park Narodowy - ruchome wydmy, latarnia Stilo i Łeba

Już dawno z taką przyjemnością nie pakowaliśmy się na żaden wyjazd. Covidowa rzeczywistość ostudziła już dawno nasz zapał do dalszych niż kilkadziesiąt km od domu wypadów. Fantastyczna okazja do dalszej podróży pojawiła się w długi czerwcowy weekend, gdy stwierdziliśmy rodzinnie, że czas wykorzystać bon turystyczny. Mówili nam - nie pchajcie się nad morze, ale my zawsze wiemy swoje. Pod Gdańskiem większość stojących w korku skręciła w stronę Mierzei Wiślanej, a my pomknęliśmy na zachód w kierunku Łeby. I miło byliśmy zaskoczeni gdy okazało się, że już pierwszego wieczoru na plaży jesteśmy sami. A wokół nie ma ani jednego parawanu. 


Łeba to dobre miejsce wypadowe dla rodzin z dziećmi. Mijaliśmy w miasteczku mnóstwo atrakcji typu labirynt z kukurydzy, park  dinozaurów, niewielkie muzeum motyli i bursztynu i wiele billboardów reklamowych  zachęcających do skorzystania z typowo dziecięcych atrakcji. Naszym celem była jednak przyroda, a właściwie Słowiński Park Narodowy, ale o tym za chwilę.

Pierwszy wieczór to długi spacer tzw. Mierzeją Sarbską, na której ustanowiony został rezerwat przyrody. Oddziela ona Jezioro Sarbsko od Morza Bałtyckiego. Charakterystyczna jest tu szeroka (pusta w czerwcu) plaża i niewielkie piaszczyste wydmy. Mierzeja nazywana jest miniaturkowym Słowińskim Parkiem Narodowym. Za dnia widoki były świetne, ale zachody słońca to już obłęd!

Kolejny dzień to już konkret - Wydma Łącka na terenie parku narodowego. Z Łeby najłatwiej dostać się tam rowerem lub meleksem. Miejskie meleksy dowiozą Was do Rąbki za 6 zł/os, natomiast z Rąbki do wydmy trzeba pokonać jeszcze 6 km trasę wzdłuż Jeziora Łebsko. Są na to 3 sposoby: pieszo (około 1h marszu), rowerem z Rąbki (ok. 20 minut, choć im bliżej wydmy tym ciaśniej, a rowery trzeba zostawić luzem postawione w lasku) lub meleksem dodatkowym (uwaga, cena 16,50 zł/os w jedną stronę), co uważam za przesadę. Spacer nikomu nie zaszkodził, a idzie się cały czas lasem, po drodze zaglądając nad Jezioro Łebskie i do wyrzutni rakiet. 

Wydma Łącka warta jest zobaczenia mimo sporego tłumu. Jest to pierwsza z "wędrujących" wydm. Co roku piasek przenosi wydmę na wschód o kilka metrów zasypując las, który powoli obumiera. Widać to doskonale po wystających z piachu obumarłych konarach drzew. Wydma Łącka jest ogromna, ma około 500 ha powierzchni i tylko część jej jest udostępniona turystom do "dreptania". Jest wysoka na około 30 metrów, a z jej "szczytu" można podziwiać zarówno ogromne (trzecie co do wielkości w Polsce) Jezioro Łebsko oraz Morze Bałtyckie. Widok jak na ogromnej pustyni robi wrażenie. Do tej pory nie spotkałam się z tak surrealistycznym krajobrazem. Na górze wydmy tłum rozchodzi się i ma się wrażenie, że ludzi jest mniej niż na wejściu, więc to dobry znak by posiedzieć tam dłużej i rozkoszować się naturą. Należy pamiętać aby po wydmie poruszać się wyłącznie po udostępnionym turystom obszarze. Znaczna część wydmy jest dzika, niezadeptana i niech tak zostanie.

Następny dzień to kolejna atrakcja parku narodowego - Wydma Czołpińska, położona około 25 km w linii prostej od Łeby. Samochodem trzeba pokonać około 50 km i zajmuje nam to godzinę. W Czołpinie wyruszyliśmy najpierw w stronę przepięknej latarni morskiej, która w 1875 roku zaczęła swoją pracę. Nie należy do zbyt wysokich bo ma zaledwie 25 metrów, ale prezentuje się bardzo okazale. Niestety w czasie naszego pobytu nie była udostępniona do zwiedzania (choć zazwyczaj można wejść na górę).

Prosto z latarni nad samo morze prowadzi nas szlak czerwony, idziemy lasem i cały czas w dół. Plaża w Czołpinie to chyba najpiękniejsza plaża jaką do tej pory widzieliśmy na polskim wybrzeżu. Zostaliśmy tu trochę aby się schłodzić w lodowatym jeszcze na początku czerwca Bałtyku i nabrać sił przed wspinaczką na Wydmę Człopińską.

Podejście od strony morza nie jest strome, natomiast wejście po piachu potrafi szybko zmęczyć człowieka, zwłaszcza tego najmłodszego. Sama wydma jest mniejsza niż Łącka, za to składa się z kilku wzgórz, które trzeba pokonać. Miłe zaskoczenie - niemalże bezludne miejsce. Fakt, że byliśmy tu miesiąc przed sezonem, ale, że spotkamy tu z 10 osób łącznie z nami, w środku dnia, w piękną pogodę to się nie spodziewaliśmy. I krajobraz nie jest już tak surowy jak na Wydmie Łąckiej, roślinności jest więcej, a wśród nich przeważają (również na plaży) ostre trawy - turzyce piaskowe. Tu również należy nie przekraczać wyznaczonej ścieżki spacerowej. Tego dnia było dość gorąco, ale piasek nie parzył nas w stopy. Jadąc latem na wydmy koniecznie miejcie obuwie na stopach, krem z filtrem i nakrycie głowy - słońce pali na wydmach niemiłosiernie, a drzew brak. Cała trasa to pętla: parking - latarnia - plaża - wydma - parking. Polecamy szczególnie na całodzienną wycieczkę z długą przerwą na plażowanie.


Ostatni dzień w okolicy Łeby to szybkie odwiedziny latarni morskiej Stilo. Oddalona jest od miasta około 10 km w linii prostej, ale oczywiście samochodem już jest dalej. Stilo to dawna nazwa obecnej wioski Osetnik. Trójkolorowa latarnia stoi na niewielkim wzgórzu, a dojdziemy na nią w 15 minut od pobliskiego parkingu. Tym razem mamy szczęście, bo udaje nam się wejść na górę. Cała budowla ma 33 m wysokości i z góry rozpościera się panorama okolicznych lasów, Bałtyku i oddalonego o kilka km Jeziora Sarbsko. Trzeba pamiętać o maseczkach - mocno na to naciska obsługa ruchu turystycznego. Od latarni na plażę prowadzi ścieżka, którą można pokonać w około 20 minut.



12 komentarzy:

  1. właśnie szukaliśmy miejscówki na rodzinne wczasy nad morzem i akurat trafiłam na ten wpis, musi być przeznaczenie :D zdjęcia piękne, aż chce się jechać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne miejsca to fakt, ale obawiam się, że Łeba w okresie wakacyjnym jest mocno zatłoczona

      Usuń
  2. Z tego co widać to warto tam pojechać. Gratulujemy relacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedźcie Państwo zobaczyć lwidok z latarni w Stilo, bo jak zbudują elektrownię (wysoką na 110 metrów) będzie inaczej. Jeśli zechcecie wesprzeć protest przeciw budowie, wejdźcie na Bałtyckie SOS. Tam jest link do podpisu tego protestu. Będziemy wdzięczni, bo dopóki ostateczna decyzja nie zapadła, jest nadzieja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy na górze tej latarni, przedostatnie zdjęcie jest właśnie stamtąd.

      Usuń
  4. Takie wakacje to ja rozumiem. Chętnie też się tam wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej przedłużony weekend niż wczasy, ale faktycznie, ten narodowy park jest grzechu wart ;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Niesamowite miejsce. Na wydmach jak na księżycu :)

      Usuń
  6. Podczas takich wędrówek najważniejsze jest być odpowiednio do nich przygotowanym.

    OdpowiedzUsuń
  7. To miejsce jest bardzo ciekawe pod wieloma względami.

    OdpowiedzUsuń