Wyobraźcie sobie niewielkie miasteczko (zaledwie 23 tysiące mieszkańców) a w samym jego sercu 30 hektarów terenu do wodnych szaleństw dla ludzi w każdym wieku. Hajduszoboszlo to największe kąpielisko geotermalne na Węgrzech, które działa od ponad 75 lat! Rok w rok przyciąga tysiące turystów w wieku 0-100 lat, bo każdy znajdzie tu strefę dla siebie. Nie mówicie po węgiersku? Nie szkodzi. Polaków jest tu tak wielu, że w restauracji, w kasie, w sklepie dogadacie się w naszym rodzimym języku.
Na terenie obiektu znajduje się kilkadziesiąt basenów - wewnętrznych i zewnętrznych, z wodą zwykłą i gorącą wodą termalną. Mamy tu strefę dla dzieciaków, Aqua - Palace z basenami wewnątrz budynku i strefą wellness, strefę ekstremalną, plażę, basen ze sztuczną falą, spa oraz niewielkie jezioro, hotel i camping, a nawet sanatorium! W 2021 roku powstała tu także strefa premium, w której niestety nie mieliśmy okazji gościć. Całe kąpielisko to miasto w mieście:)
Jeśli wybieracie się w tamten rejon w niskim sezonie, np. jesienią to mała uwaga. Przez cały rok czynne jest jedynie kąpielisko termalne, Aqua Palace i kryta pływalnia. Wszelakie inne odkryte strefy działają od 1 maja do końca września (warto sprawdzić na stronie internetowej z czego zdążymy jeszcze skorzystać).
Strefa z wodą geotermalną polecana jest szczególnie dla osób, które maja problemy ze stawami, osoby po urazach sportowych oraz dla osób z problemami dermatologicznymi. Niech Was nie zniechęca kolor wody. Zawiera najwięcej chlorku sodu, popularnie nazywanego solą kuchenną, oraz chlorku amonu, znanego jako „salmiak”. Woda zwiera także inne pierwiastki (brom, jod, lit, żelazo i magnez) oraz związki chemiczne (węglany i azotany).
A jaka jest historia tego miejsca? Nieco zabawna, bo poszukiwano tu ropy naftowej w 1925 roku. Podczas odwiertów zamiast ropy wytrysnęła woda o temperaturze 70 stopni, która okazało się, że miała właściwości lecznicze. Wykorzystano ten potencjał i założono tu uzdrowisko, które od lat cieszy się niesłabnącą popularnością.
Latem warto wykupić bilet całodniowy na wszystkie strefy. W sezonie w strefie basenów otwartych (aquapark) bywa tłumnie, więc warto spędzić czas np. w strefie premium czy strefie z leczniczą wodą geotermalną lub poszaleć na wysokich zjeżdżalniach w strefie extreme, gdzie w ogóle nie ma małych dzieci. Gdy już dotrzecie do Aqua -Palace zaskoczą Was z pewnością nazwy poszczególnych basenów. Jest tu Ganges, Rzym, tropiki, jaskinia czy morze.
Jeśli zaś przyjedziecie tu z własnymi pociechami to gwarantuję, że przez cały dzień dzieciaki nie będą chciały wyjść z wody, bo wodnych atrakcji jest tu dla nich cała masa. Z resztą - po przyjeździe odkryjecie, że nie tylko wodnych. Oczywiście na terenie kąpieliska znajdziecie także liczne restauracje i bary, ale można rozłożyć się tu na kocu z własnym prowiantem.
O mega. Akurat na Węgrzech nie byliśmy, więc kiedyś tam pojedziemy
OdpowiedzUsuń