Select Language

piątek, 25 kwietnia 2014

Piran - nadmorska perełka Słowenii

Pomyślałam dziś o miłośnikach wody, morza i nieco cieplejszych klimatów (tak, liczę na podziękowania) :)
Kilka chwil z naszej poślubnej podróży spędziliśmy na słoweńskim wybrzeżu namówieni przez sympatycznego Słoweńca poznanego w lublańskim hostelu (KLIK).

Miasteczko Piran jest niewątpliwie perłą okolicy. Zbudowane jest w stylu weneckim (było kiedyś twierdzą Wenecji). Nie jest dużym miastem, ale jego architektura i położenie na wysuniętym cyplu przyciąga rzesze turystów. Większa część miasta jest wyłączona z ruchu samochodowego, więc auto zostawiamy gdzieś na parkingu w okolicach portu. Sam widok na miasteczko z portu już bardzo nam się podoba.

Idziemy pieszo do miejsca, które przypomina rynek - Tartiniev Trg (Plac Tartiniego). O dziwo, jest koniec września i wielkie pustki na mieście! Bardzo dobrze, bo nie lubię odpoczywać wśród tłumu. Na zdjęciu poniżej widać czerwoną kamienicę. To "wenecjanka" zbudowana w XV wieku przez weneckiego kupca dla swojej ukochanej. Jest to jeden z najsłynniejszych budynków w Piranie. Na środku placu stoi pomnik kompozytora Tartiniego, który pochodził właśnie stąd. Nad miastem króluje ogromna ponad czterdziestometrowa wieża kościoła Św. Jerzego. Udajemy się na górę i podziwiamy wszechobecne czerwone dachy miasta.
Pokażę Wam więcej widoków ze wzgórza, bo naprawdę jest co oglądać. Roztacza się tu wspaniała panorama na zatokę, po drugiej stronie Włochy, mury obronne miasta. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć Alpy Julijskie! (klik)
Plaże na słoweńskim wybrzeżu są kamieniste. Pod koniec września mimo sporego wiatru amatorów morskich kąpieli nie brakowało:)
 
 Schodzimy na dół wąskimi uliczkami przypominającymi te włoskie. Potem jeszcze tuż za Piranem zatrzymujemy się jeszcze na kawę pod chmurką i stamtąd już prosto do Triestu.
   
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz