Select Language

piątek, 19 lutego 2016

Zamek Ogrodzieniec - duma Szlaku Orlich Gniazd

Największy i najwyżej położony zamek na słynnym jurajskim Szlaku Orlich Gniazd to oczywiście Zamek Ogrodzieniec. Zabawne jest to, że znajduje się on w miejscowości Podzamcze położonej nieopodal miasteczka Ogrodzieniec. Mnóstwo osób myli te miejscowości:-)
Odwiedziliśmy to cudo w październiku 2015, wracając naokoło z Rabsztyna do Warszawy.

Wszystkie zamki jurajskie mają wspólną cechę - są jasne, ponieważ do ich budowy użyto białego wapienia. Dodatkowo położone są na skałach, co sprawia złudne wrażenie jakby z tych skał wyrastały.
Skąd tyle zamków w tym rejonie? W średniowieczu biegł tędy ważny szlak handlowy, trzeba było strzec również granicy z Czechami. Dlatego za czasów króla Kazimierza Wielkiego powstały tu warownie - tzw. orle gniazda, budowane na wzgórzach, trudno dostępne. 

Kubatura zamku jest imponująca: 32 tysiące m3! Zamek wielokrotnie zmieniał swoich właścicieli. Król Jagiełło podarował go Włodkowi z Chrabinowic, potem był w rękach rodziny Bonerów, którzy przebudowali go w renesansowym stylu. Zamek kilkakrotnie płonął (m. in w czasie Potopu Szwedzkiego). 
 
Aby zwiedzić cały obiekt zarezerwujcie sobie ze 2 godziny. Przynajmniej nam tyle zajęło eksplorowanie zamku z małym włóczykijem. Adaś lubi zamki, lochy, mroczne historie więc do gustu przypadła mu zamkowa legenda:
"Jednym z władców zamku był kasztelan krakowski Stanisław Warszycki. Był to człowiek waleczny, ale i chciwy i okrutny. Podobno nawet zamurował żywcem jedną ze swoich żon. Zgromadził sporo bogactw, ale został żywcem za swe czyny porwany do piekła. W księżycowe noce pojawia się teraz na zamku pod postacią czarnego psa na łańcuchu i pilnuje swojego skarbu."


Po zamku poruszamy się wg ściśle wyznaczonej trasy turystycznej. Jednokierunkowej. Zaczynamy od wejścia przez bramę Baszty Bramnej. na główny dziedziniec. Nasz synuś uwielbia wszelakie schody, schodki i wysokość, więc wejścia na kolejne kondygnacje nie sprawia mu trudu. Zwiedzamy dziedziniec, oglądamy zamkową studnię (kiedyś miała 100 m głębokości!), chodzimy po murach zamku wysokiego. Podziwiamy baszty (są ich 3: Bramna, Baszta Skazańców, Baszta Kredencerska-można wejść na taras widokowy). Próbujemy wyobrazić sobie przepych za czasów władania rodziny Włodków i Bonerów. Ach, jesteśmy też w Sali Kredencerskiej obok baszty. Sala ta była niczym innym jak reprezentacyjną jadalnią. Kredencarzem w dawnych czasach nazywano zaufaną osobę, która pilnowała srebrnej i złotej zastawy. Baszta skazańców - łatwo domyślić się jakie miała przeznaczenie: spuszczano do niej na linach więźniów (nie miała kiedyś ani okien, ani drzwi). 



Trasa kończy się z powrotem na dziedzińcu głównym. Ale na nas czeka jeszcze jedna atrakcja. Schodzimy na przedzamcze i kierujemy do muzeum. A jest to nie byle jakie muzeum, bo zgromadzono tu narzędzia tortur stosowane przez wieki. Czytając opisy tych urządzeń jest mi słabo.  Łamanie kości, wyrywanie kończyn ze stawów, nabijanie na pal przypominający piramidę, przebijanie ludzi gwoździami w skrzyni...brrrr...dla ludzi o mocnych nerwach. Adaś jak zwykle w lochach - szukał pająków i szczurów:)

 
Będąc na zamku zauważycie na pewno pobliskie wzniesienie - Górę Birów, na której zrekonstruowano stary gród. My nie zdążyliśmy tam pójść, ale może wam się uda?
Wokół zamku również mnóstwo atrakcji dla dzieci m. in. park miniatur, ale po szczegóły zapraszam do Hani i Huberta (klikamy tu i czytamy). Oni przetestowali co trzeba:)


4 komentarze:

  1. Alex bardzo lubi Jurę Krakowsko-Częstochowską. Bardzo fajne miejsce na urlop z maluchem. Planuje się wybrać na wiosnę.. Może tym razem z rowerem jeśli uda się kupić przyczepke rowerową w jakiejś rozsądnej cenie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te okolice jesienią wyglądają pięknie - może wtedy warto się wybrać?

      Usuń
  2. Pochodzę z Częstochowy, a zamek w Podzamczu to mój ulubieniec.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu, napisałaś: "Próbujemy wyobrazić sobie przepych za czasów władania rodziny Włodków i Bonerów". Przyznaj, że nie potrzeba do tego dużego wysiłku :) Zamek ma niesamowity klimat!

    http://stopawstope.blogspot.com/2017/04/szlakiem-orlich-gniazd-dzien-4-szukasz_30.html

    OdpowiedzUsuń