2007 rok! Kiedy to było? Lata świetlne temu, ale kto by patrzył na mijający czas?
Było nas dwoje, ale tak naprawdę troje bo na ten wypadzik zabraliśmy Pawła - mojego brata (a może to on zabrał nas?).
Niezbyt wczesnym rankiem wyruszyliśmy z Karpacza w stronę Świątyni Wang. Pamiętam jak w dzieciństwie dostaliśmy puzzle właśnie z jej wizerunkiem i dziś po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć ją na żywo w całej okazałości. Kościół zbudowany został między XII a XII w. w Norwegii w miejscowości położonej nad jeziorem Vang i jest podobno najstarszym drewnianym kościołem w naszym kraju. Stąd wyruszamy w górę, a przed nami ok. 20 km pięknych widoków w kwietniu :-)
Nasza trasa wygląda następująco - kliknij w mapę aby zobaczyć trasę i odległość
Ciekawostki na trasie, które zobaczyliśmy postaram sie pokrótce opisać i oczywiście pokazać:
1. Pielgrzymy - grupa 3 skał z granitu, z których najwyższa ma wysokość 25 m
2. Słonecznik to skała położona na wys. 1423 m n.p.m., nazywany jest "Diabelskim Kamieniem", ponieważ jeden z jej filarów przypomina ludzką postać - ten po prawej za nami naprawdę przypomina człowieka z profilu. Tu zatrzymaliśmy się na piwko i drugie śniadanko (paprykarz szczeciński a jakże!)
3. Kocioł Wielkiego Stawu widziany w góry - wielka polodowcowa dziura, której dno wypełnia największe polodowcowe jeziorko w Kakonoszach – Wielki Staw (1225 m npm.). Mamy radochę bo tu jeszcze leży mnóstwo śniegu :):):)
4. Schronisko Dom Śląski, niezbyt piękny, niezbyt klimatyczny, ale doskonały do zjedzenia czegoś na ciepło (zupka chińska z menażki mocno zyskuje w takich okolicznościach przyrody!). Za nami widać już najważniejszy cel dzisiejszego spacerku:)
Przy okazji fotka z czeskim znakiem UWAGA - zawsze mnie bawił ich język!
5. Śnieżka (1602 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów + obserwatorium meteorologiczne IMGW i drewniana kaplica św. Wawrzyńca. Obserwatorium składa się z 3 dysków i wygląda jak statek kosmiczny:)
Wpadliśmy w błogostan i leżeliśmy tak z godzinę. Następnego dnia skóra mi zeszła z opalonego kwietniowym słońcem nosa;-)
Na sam szczyt prowadzą dwie trasy. W górę wybraliśmy tę krótszą, bardziej stromą. W dół schodziliśmy już Drogą Jubileuszową. Potem w kierunku Kopy pod Śnieżką, gdzie można bezpiecznie zjechać wyciągiem krzesełkowym (lub wersja dla leniwych: wjechać aby nie męczyć się pieszo w zdobywaniu Śnieżki)
6. Biały Jar - miejsce zagrożone lawinami (między Kopą a Schroniskiem Strzecha Akademicka). W 1968 w marcu na skutek zejścia lawiny zginęło tam 19 osób. Jak się o tym wie ma się gęsią skórkę....
7. Schroniska Strzecha Akademicka
8. Kocioł Małego Stawu i schronisko Samotnia! Jak dla mnie najpiękniej położone schronisko w polskich górach. Tak sie zachwyciłam....że nie sfotografowałam go! Za to mam jedynie widok z góry:)
A potem już prosto przez karkonoską Polanę do świątyni Wang gdzie zaczęła się nasza dzisiejsza wędrówka.
Poniżej prawie cała poglądowa trasa: weszliśmy z prawej strony, potem cały czas górą nad obydwoma kotłami, potem Śnieżka (po lewej) i dołem aż tu:)
Karkonosze... mam stamtąd masę wspomnień - także jeszcze we dwoje ;)
OdpowiedzUsuńByliśmy tam we dwoje jeszcze pewnej jesieni, a w grudniu 2013 już z Adasiem (pisałam o tym na tu http://trzywloczykije.blogspot.com/2014/01/wrocaw-topacz-i-klasyki.html).
UsuńFrantki, a może opowiecie coś u siebie o Waszych wspomnieniach?
A chętnie chętnie, ale najpierw muszę na bieżąco wyjść z tym co robimy teraz ;) Na razie mam tyły... ;)
Usuńtak dużo zwiedzasz z chłopakami?
UsuńTrasa wygląda ciekawie, Karkonosze są w planie na ....kiedyś, bo tyle miejsc jeszcze do zobaczenia....I ciężko wybierać.
OdpowiedzUsuńmuszę opracować kolejną notkę z mapą z Karkonoszy. Wrócilismy na tamtejsze szlaki jesienią 2008....
Usuń