Select Language

poniedziałek, 20 marca 2017

Świdnica - Kościół Pokoju i spacer po mieście

Ile to już razy chciałam jechać do Świdnicy, bo była po drodze i zawsze okazywało się, że nie tym razem. Przestałam myśleć kategoriami "przy okazji", zaczęłam w kategoriach "koniecznie pojechać". Wszakże o najsłynniejszym zabytku tego miasta rozpisują się przewodniki, a zdjęcia wnętrza można podziwiać na wielu portalach fotograficznych.

Po europejskiej wojnie religijnej w XVII wieku (nazywaną trzydziestoletnią) odebrano ewangelikom świątynie. Ale panujący wówczas austriacki cesarz Ferdynand III pozwolił na budowę 3 nowych obiektów sakralnych. Warunki ich budowy miała wiele obostrzeń. Kościoły nie mogły być zbudowane z trwałego materiału, musiały też znajdować się poza granicami miasta, ale nie dalej niż strzał z armaty. Ponadto nie mogły posiadać dzwonów, a ich budowa musiała być ukończona zaledwie w ciągu jednego roku. Warunki - wydawały się niemożliwe do spełnienia, a jednak udało się! I tak powstały kościoły w Głogowie, Jaworze (klik) i Świdnicy. 

To niesamowite, że obiekty te miały przetrwać 30-40 lat. Tymczasem aż dwa z nich mają się dobrze pomimo upływu 350 lat!
Chociaż z pozoru skromny wygląd zewnętrzny nie robi wielkiego wrażenia, to drewniane wnętrze świątyni powala na kolana bogactwem zdobień, złoceń i rzeźb. Długo zachwycaliśmy się ołtarzem, który ma kilka kondygnacji, aż w końcu odkryliśmy, że rzeźby również są z drewna, mimo, że wyglądają na kamienne.
 Kościół Pokoju ma 27 wejść, 160 okien i jest w stanie pomieścić 7,5 tys. osób!Jest największym kościołem drewnianym w Europie, oczywiście wpisany także na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.  Najpiękniejszymi elementami kościoła są ołtarz, ambona oraz organy.

Na balustradach znaleźć można cytaty z biblii, w całym kościele malowidła przedstawiające sceny biblijne. Nad głównym wejściem do kościoła, znajduje się bogato zdobiona loża rodziny Hochbergów,  najhojniejszych darczyńców kościoła, zbudowana w 1698 r. Na uwagę zasługują także organy zwane dużymi. Zostały one wykonane w latach 1666-1669 przez Gottfrieda Klose z Brzegu.

 Do Świdnicy TRZEBA przyjechać. Głównie ze względu na kościół, ale jeśli wystarczy czasu warto zafundować sobie spacer po mieście. Miasto leży na tzw. Przedgórzu Sudeckim. Okolice miasta, zabytkowy rynek, gotycką Katedrę św. Stanisława i Wacława z najwyższą wieżą na Dolnym Śląsku jak na dłoni widać z wieży ratuszowej, która udostępniona jest dla zwiedzających. W samym ratuszu znajduje się Muzeum Dawnego Kupiectwa, jednak nie zdecydowaliśmy się na zwiedzanie.
Świdnica miewała osobliwych mieszkańców. Jedną z kamienic w rynku zamieszkiwała Maria Curie-Skłodowska, a w 1901 roku osiedlił się tu dziewięcioletni Manfred von Richthofen, znany później jako Czerwony Baron - as lotnictwa podczas I wojny światowej. Świdnicki rynek wraz z zabytkowymi fontannami jest barwny i gwarny - wspaniale oddaje klimat kupieckiego miasta.
  
 









1 komentarz:

  1. Bardzo żałuję,że nigdy nie odwiedziłam tego miejsca :(. Wdziałam wielokrotnie na blogach podróżniczych i chciałabym zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń