Kilka lat temu jeżdżąc po Mazowszu trafiliśmy na Jezioro Zdworskie. Wydało nam się o tyle sympatyczne, że postanowiliśmy zatrzymać się tu na nocleg pod namiotem.
Jezioro leży na Pojezierzu Gostynińskim, niedaleko Płocka. Jest to zbiornik polodowcowy, nie sztuczny. A wokół niego kilka ośrodków i campingów. My wybraliśmy pierwszy, który się nawinął, tuż za miejscowością Zofiówka.
Otwieramy zatem nasz czterogwiazdkowy hotel i lokujemy się blisko brzegu wśród strzelistych sosen. W planach mamy grilla i pływanie kajaczkiem.
Jest to największe jezioro na terenie województwa mazowieckiego (powierzchnia 350 ha), ale mniej popularne niż Zalew Zegrzyński. Jest tu jednak nieco spokojniej, ciszej, bo dalej od stolicy. Ceny również nie warszawskie, lecz płockie. Wędkarzy tu nie brakuje więc wygląda na to, że całkiem sporo ryb zamieszkuje ten zbiornik. Linia brzegowa porośnięta jest trzcinami, nie z każdego miejsca da się wejść do wody. Dno niestety muliste, nie odważyliśmy się kąpać w jeziorze, zmoczyliśmy jedynie stopy.
Samo jeziorko najpiękniejsze wydawało się wieczorem, kiedy nad wodą było pusto, a słońce chyliło się już ku zachodowi....
Następnego dnia zapakowalismy namiot do samochodu i ruszylismy na krótką przechadzkę po Płocku. Nie zagłebiając się w historię, miejskie atrakcje i muzea zobaczylismy płockie "must see" czyli rynek, bazylikę karedralną i zamek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz