Select Language

piątek, 1 lipca 2022

Przylądek Kamenjak, Premantura - najpiękniejsze klify na Półwyspie Istria

Przed wyjazdem do Chorwacji szukaliśmy ciekawych miejsc na Istrtii, które chcielibyśmy zobaczyć. Plany były potężne, wyszło jak zawsze.  Trafiliśmy na falę ekstremalnych upałów, więc zamiast wielkiego zwiedzania było wielkie pływanie w mocno zasolonym Adriatyku. Świetne uczucie, gdy woda ma 26 stopni latem, a nie 18 jak Bałtyk. Bez względu na okoliczności mieliśmy w planach zobaczyć najbardziej wysunięty na południe Przylądek Kamenjak - fantastyczny dziki rezerwat przyrody słynący z ogromnych skalnych klifów. 

Przylądek rozciąga się na długości 3,5km. Wokół niego jest tak wiele zatoczek i plaż, że każdy najdzie miejsce dla siebie. My wybraliśmy się na sam jego koniec - na plażę Kolumbarica, słynącej z pięknych klifów i ekstremalnych skoków do wody.

Tuż za miejscowością Premantura kończy się asfalt, a zaczynają się szutrowe uliczki prowadzące w głąb lądu. Za wjazd na przylądek trzeba zapłacić (80 kun za samochód osobowy w 2021 r.). Dostaniecie folder z mapką w języku angielskim i worek na śmieci. Nie ma tu typowej infrastruktury turystycznej, knajpek, toalet, pryszniców, sklepów, jesteśmy sam na sam z przyrodą. Warto to uszanować i nie zostawiać po sobie śmieciowych pamiątek. Jadąc do klifów po wytrząsło nas porządnie w samochodzie, ale bogactwo flory jakie zobaczyliśmy zrekompensowało wszystkie niedogodności.


Co do plaż - są przepiękne i kamieniste. Skały są dość ostre, nie ma szans żeby wybrać się tu nie mając solidnego obuwia do wody. Na Kolumbaricy nie ma także drzew, ani kawałka cienia. Przed słońcem ochroni was jedynie kawałek skały lub dobrze obciążony namiot plażowy. Warto mieć ze sobą karimatę - sam ręcznik rozłożony nawet na płaskiej skale nie będzie wygodny. No i wodoodporny krem do opalania z najwyższym filtrem - tego dnia zużyliśmy go baaaardzo dużo, a mimo to nie uniknęłam oparzeń słonecznych.

Woda w tym miejscu jest krystaliczna. Wystarczą okulary lub maska i płetwy i już można oglądać podwodny świat (jeżowce, kolorowe ryby). Ale my podglądaliśmy bacznie śmiałków skaczących z kilkunastometrowych klifów do wody. Ha, nawet moi dwaj panowie w końcu odważyli się i skoczyli w morską głębię. Nie będę ukrywać, że prawie przyprawili mnie tym o zawał serca.

Tubylcy i przewodnicy ostrzegają jednak nurków i wypływających dalej od brzegu o zmiennych prądach morskich, dlatego apelujemy o rozsądek w tym miejscu.

Jadąc do końca przylądka widzieliśmy znaki o niewielkim parku dinozaurów - znaleziono tu liczne ślady tych gadów. Tak czy inaczej bez względu na to, w które miejsce na Kamenjaku traficie powinniście być zachwyceni widokiem. Nieco mniej zachwyceni będziecie potrzebą umycia auta po powrocie, ale to już zupełnie inna historia:)

 






3 komentarze:

  1. Po zdjęciach i relacji sądzę, że na długi czas zostaną wam w pamięci te wakacje. Na https://istria.pl/ polecają jeszcze zwiedzenie parku narodowego Wysp Briońskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że doby i portfela nie da się rozciągnąć:) Wiele rzeczy chcielibysmy jeszcze zobaczyć, a na pewno południową część Chorwacji.

      Usuń
  2. Ta podróż z pewnością należała do udanych

    OdpowiedzUsuń