Select Language

poniedziałek, 3 lutego 2020

Termy w Miszkolcu (Miskolc-Tapolca Barlangfürdo) i bajkowe Lillafüred

Będąc na Węgrzech nie mogliśmy przegapić okazji by zażywać kąpieli termalnych tak często jak pozwala na to czas. Na skraju Gór Bukowych, w dolinie położone jest miasto Miszkolc (dzielnica Tapolca), na którego obrzeżach znajduje się jedno z najpopularniejszych kąpielisk termalnych w kraju. Termy te są unikatowe, ponieważ część basenów znajduje się w grotach krasowych. Z jednej strony mamy tu chłodną jaskiniową wodę, z drugiej - ciepłą geotermalną.
Długość wodnych korytarzy to około 700 metrów, w których początkowo odrobinę traciliśmy orientację. Miejsce to jest dość popularne, co niestety przekłada się na ogromną ilość turystów. Kąpiele w tutejszej wodzie wspomagają stawy oraz układ oddechowy.

Małemu włóczykijowi najbardziej podobała się część jaskini z wielką kopułą, która wzmacniała echo. Co jakiś czas gasło tam światło, a zgromadzeni wewnątrz ludzie wesoło pokrzykiwali i straszyli się nawzajem. Echo potęgowało mroczny klimat i chyba tam dzieciaki przeżywały najwięcej emocji.
 Mimo, że na zewnątrz jest kilka mniejszych basenów (w tym te typowo dziecięce oraz pływacki), to i tak największą atrakcję stanowi fenomenalnie oświetlona jaskinia.
 
 

Na terenie kompleksu oczywiście jest punkt gastronomiczny, w których kupicie langosze w kilku wariantach, kawę i fast foody. Bez problemu dogadać się tu można po polsku i właśnie to język polski słychać tu najczęściej.


Choć kąpiel w jaskini jest ciekawym doznaniem to jednak szybko się nudzi, a na zewnątrz z kolei nie ma wielkiego wow. Spodziewaliśmy się czegoś więcej, czegoś nowocześniejszego, a tymczasem kąpielisko jako całość wg nas wymaga odrobiny renowacji. Jeśli wybieracie się tam na cały dzień to chyba nie ma to większego sensu. 3h w zupełności wystarczy. I pamiętajcie - jest to kąpielisko, nie aquapark. Brak tu zjeżdżalni, jakiejś strefy rozrywkowej itp. To jest jednak uzdrowisko i taki panuje tu klimat. Sam Miszkolc to dwustutysięczne miasto, na którym wznoszą się średniowieczne ruiny zamku Diósgyőr. 

Ale w okolicy warto zobaczyć coś jeszcze. Jadąc do Miszkolca wybraliśmy drogę przez Góry Bukowe, która zaprowadziła nas do bajkowej miejscowości Lillafüred, położonej nad brzegiem jeziora Hamori. Symbolem miasteczka jest neogotycki pałac, przerobiony obecnie na hotel. 
 Warto zajrzeć na teren wokół pałącu, do tarasowych ogrodów aby obejrzeć wodospad Also-vises, która spływa 20-metową kaskadą. W pobliżu można także zwiedzić niewielką jaskinię Anna-barlang. Przy pobliskim jeziorze istnieje możliwość wypożyczenia łódek. A do samego Lillafured wiodą



1 komentarz:

  1. To brzmi jak niezapomniane doświadczenie. Kąpiele termalne w grotach krasowych muszą być naprawdę magiczne. Choć tłumy turystów mogą być trochę przytłaczające, to z pewnością warto było doświadczyć tego wyjątkowego miejsca. A efekty wspomagające zdrowie? Brzmi jak pełen relaks i odprężenie!

    OdpowiedzUsuń