Select Language

niedziela, 22 kwietnia 2018

Sztolnia Królowa Luiza w Zabrzu i Park 12C

Powinno powstać Prawo Murphy'eo mówiące, że jak ma się pogorszyć pogoda to na pewno tak będzie...w majówkę. Od jakiegoś czasu sprawdza się to w naszym przypadku, więc wybierając się gdziekolwiek w okolicach dłuższego weekendu szukamy alternatyw w razie gorszej pogody. Nie inaczej było w 2017 roku kiedy postanowiliśmy zajrzeć do jednej z kopalni węgla kamiennego w Zabrzu. Zachwyceni wizytą w Guido (klik po więcej) wybraliśmy się tym razem do Sztolni Królowa Luiza. Jest to jeden z najciekawszych obiektów Szlaku Zabytków Techniki.
 


Kilkanaście metrów pod ziemią, pod ulicami Zabrza wiją się podziemne korytarze starej kopalni węgla kamiennego. To doskonałe miejsce by wytłumaczyć młodszym towarzyszom wycieczki skąd się bierze węgiel, do czego służy i jak niewdzięczna, a zarazem niebezpieczna jest praca przy jego wydobyciu.

Na trasie spotykamy wiele maszyn górniczych, przewodnik włącza nawet niektóre z nich aby łatwiej zrozumieć było w jakich warunkach pracują górnicy. Wyobrażamy sobie stopień zapylenia powietrza, a hałasu doświadczamy boleśnie na własnych uszach. Dowiadujemy się jak w dawnych czasach liczono ilość urobku transportowanego na zewnątrz, jakie są sygnały górnicze, a dzieciaki mogą je osobiście przetestować. 

Zanim pojawiły się jednak specjalistyczne maszyny górnicze węgiel wydobywany był przecież ręcznie za pomocą kilofa. Mały włóczykij wykorzystał okazję i własnoręcznie "wydobył" sobie pamiątkę z pobytu z kopalni. Kilofem odłupał kawałki czarnego złota i był z tego bardzo dumny. Choć okazało się, że to nie takie proste uderzyć w ścianę aby wydobyć węgiel.

Największe wrażenie zrobił na nas kombajn ścianowy, który waży, bagatela, 28 ton i jest w stanie wydobyć 10 ton urobku w ciągu zaledwie 1 minuty. Wyobraźcie sobie jaki to kolos.
 
 

Na trasie jest jedno miejsce, gdzie kaski przydadzą się bardziej niż gdziekolwiek indziej. Jest to niski korytarz, który ma zaledwie 90 cm wysokości. Dzieci pokonują go bez większych problemów, natomiast dorośli muszą kucać. Naprawdę śmiesznie to wygląda.

Zbliżając się ku końcowi wycieczki nie brakuje atrakcji. Na zwiedzających czeka bowiem kolejka górnicza Karlik, która zabiera wszystkich na małą przejażdżkę. Takim wehikułem naprawdę poruszali się pod ziemią pracujący tam górnicy. Ciekawe czy mieli na niego bilet miesięczny :-)

Ale uwaga, to nie koniec wrażeń. Owszem, wizyta pod ziemią była czymś, czego na codzień nie doświadczamy, ale i na na powierzchni ziemi nie będziecie się nudzić.

Na terenie kopalni znajduje się edukacyjny Park 12C. Zwiedzacie z dziećmi? Jeśli tak musicie wygospodarować więcej czasu na pobyt w tym miejscu, bo nie jest łatwo opuścić to miejsce.
Na własnej skórze przekonajcie się czy łatwo jest wyjść z kamiennego labiryntu. Sprawdźcie jak działa śruba Archimedesa i do czego służyła,  odszyfrujcie wiadomość nadaną alfabetem Morse'a i stwórzcie swoją własną, a na końcu poznajcie jak działa OGROMNA kamera Obscure'a i oglądajcie dzięki niej okolice kopalni. 
 PS. Na wyjście z labiryntu jest jednak pewien patent. Nie zdradzimy tajemnicy, miejcie dobrą zabawę w tym miejscu.

1 komentarz:

  1. Dzisiaj mieliśmy tam być ... aż żałuję, że zmieniliśmy plany. Moje dziewczyny uwielbiają miejsca, gdzie mogą wszystko sprawdzić i usłyszeć odpowiedzi na swoich trylion pytań.

    OdpowiedzUsuń